Artykuły

Jesteś tutaj

Artykuły

Grażyna Korzeniowska o monodramie „Ida Kamińska”

Czy przechodnie mijający stołeczną kamienicę przy al. Jerozolimskich 101 zwracają uwagę na znajdującą się na niej tablicę? „W tym domu w latach 1960-1968 mieszkała Ida Kamińska wielka artystka teatru żydowskiego”. Zapewne niewielu. Ale nawet tym, którzy ją zauważą, nic już – poza wyrytą informacją – nie mówi nazwisko Kamińska. A przecież jest ono obecne w codzienności warszawskiej. Stołeczny Teatr Żydowski nosi imię Estery Rachel i Idy Kamińskich. Matki i córki. Dwóch wybitnych artystek.

*

Ida, córka aktorki Estery Rachel Kamińskiej oraz aktora i reżysera Abrahama Izaaka Kamińskiego, twórców Teatru Żydowskiego, wzięła po rodzicach wszystkie artystyczne talenty, a także bezgraniczną miłość i wiarę w potęgę teatru zawsze łączącą ludzi, o czym przekonywała się gdziekolwiek na świecie prezentowała spektakle swojej artystycznej kompanii.

Debiutowała na scenie, gdy miała zaledwie 5 lat i już z niej nie zeszła. Do swojego wybitnego talentu aktorskiego – była pierwszą polską aktorką z socjalistycznego kraju nominowaną do Oscara (1967) za najlepszą rolę kobiecą w czechosłowackim filmie „Sklep przy głównej ulicy” (reż. Jan Kadar i Elmar Klos) – dodała talent reżyserski, literacki, pedagogiczny. Z uporem przez całe życie, także po II wojnie światowej, odtwarza i buduje w Polsce – we Wrocławiu, w Łodzi, w Warszawie – Teatr Żydowski. W 1968 roku antysemicka nagonka rozpętana w PRL, jak wielu Polakom żydowskiego pochodzenia, łamie jej życie. Ida Kamińska emigruje do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Osiada w Nowym Jorku. Mieszka tam do śmierci. Odchodzi w 1980 roku.

W Polsce pozostaje po niej teatr i film dokumentalny Władysława Forberta „Jej teatr”…

*

W 50. rocznicę, bolesnego exodusu Marca '68 Gołda Tencer, dyrektorka Teatru Żydowskiego, przypomina Idę Kamińską.

Na podstawie sztuki Henryka Grynberga „Mój teatr” napisała scenariusz, z wyraziście poprowadzoną linią dramaturgiczną, i wyreżyserowała spektakl-monodram „Ida Kamińska”. Rozpoczyna go wspomnianym dokumentem Forberta, wychodząc zapewne z założenia, że kolejne coraz młodsze pokolenia widzów Teatru Żydowskiego nie znają nie tylko dokonań Kamińskiej, ale także jej twarzy…

W dziele Forberta Ida Kamińska prowadzi próbę, reżyseruje, kieruje teatrem, roztacza opiekę nad młodymi adeptami aktorstwa, pisze, kreuje kolejne role na scenie, wspomina swoich bliskich, mówi o teatrze. Wiedzie widzów przez swoje życie. Piękne i straszne zarazem. Piękne, bo wypełnione pasją, codziennego z mozołem, ale i radością tworzenia sztuki teatru. Straszne, bo naznaczone tragicznymi wydarzeniami.

Gdy ciemnieje ostatni kadr filmu, drobna kobieta w czarnej skromnej sukni i z delikatnym szalem narzuconym na ramiona, siedząca przy stoliku i śledząca ekranową akcję, odwraca twarz do widowni. Podejmie wątki rozpoczęte w filmowym obrazie. Poprowadzi przez koleje swojego życia. Opowie o nich bez patosu, miejscami wręcz z ironicznym dystansem, z uśmiechem przez łzy, bo tylko tyle pozostaje, gdy ogrom cierpień wydaje się nie do udźwignięcia…

W rolę Idy wciela się Joanna Szczepkowska. Gdy pozyska do spektaklu aktorkę tej rangi, reżyser może być spokojny o efekt artystyczny. Szczepkowska jest mistrzynią sceny, wie jak skupić uwagę widza, jak rozkładać akcenty, stopniować napięcie w prowadzonej opowieści, jaki rodzaj i środki artystycznego wyrazu zastosować. Niemniej jej talent został tu wsparty talentem i reżyserskim doświadczeniem twórczyni spektaklu Gołdy Tencer. Spotkanie to przyniosło satysfakcjonujący efekt.

Tencer stworzyła kameralną inscenizację – chciałoby się powiedzieć – w sposób prosty i niewymuszony. Gdy jednak wybrzmi spektakl, uświadamiamy sobie, że jest polifoniczną miniaturą, złożoną z – wydawałoby się – nieprzystawalnych elementów (filmowy dokument, monolog aktorski, trio muzyków grających na żywo) układającą się w piękną harmoniczną całość.

Grażyna Korzeniowska

Żródło: http://www.aict.art.pl/2018/03/23/jej-teatr/